przepowiednie.pl

wpisano: 03.08.2012
Z życia wzięte XXI
Czyli o tym co mnie kiedyś spotkało albo dopiero spotka. A może tylko chciałbym żeby mnie spotkało. Ale i o czymś jeszcze. Pewnie wielu ludzi uważa, że to co piszę jest niemożliwe. Może i niemożliwe a może możliwe. W końcu nikt tak naprawdę nie wie czym jest życie i jakie mamy możliwości. Na przykład czy możliwe jest, żebym w siódmej klasie, czyli chyba na wiosnę 1977 roku ogolił sobie obie łydki żyletką, bo wtedy były żyletki, po to żeby mi włosy na nogach wyrosły większe, a do dzisiaj nie wyrósł w tych miejscach ani jeden? Niby niemożliwe. A jednak tak było. Tak. Dziewczyny dostały brąz i niech się cieszą. Fajnie tak mieć powody do zadowolenia? Nie mówię do nich, bo wiem, że zasłużyły i dlatego go dostały. Ale mam na myśli media, które chyba każde wydanie informacyjne zaczynały od tej wiadomości. No, może poza jedną stacją telewizyjną. Ciekawe, czy też by tak zaczynały, gdybym rano już podał, że będzie brąz dla kajakarek. Za to mrozu coś nie mogę zrobić. Chyba za bardzo zająłem się tymi milionami w totku. A i tak przeszły obok mnie. Bo po prawdzie, jak może wspominałem, takie zdolności wymagają pewnej postawy, która poniekąd wyklucza posiadanie gotówki. Ale prawie mi się udało wygrać. Brakło mi jednego e-maila na imieniny od pewnej osoby i te pieniądze byłyby moje. Niech żałuje bo miałem dać jej dwadzieścia procent od wygranej. Ale nie mogłem przecież powiedzieć, że ma napisać e-maila, bo mi to jest do czegoś potrzebne. No, ale mówi się trudno i żyje się dalej. Ale, żeby było jasne. Na te minimum dziesięć procent to liczę na poważnie, bo to jednak moja zasługa, że fortuna trafiła do Świebodzic. A piszę o tym, że na nie liczę, bo wiem jaki jestem gdy się zdenerwuję. Na pieniądzach mi tak bardzo nie zależy, ale chodzi o sprawiedliwość. Na to jestem czuły. A pieniądze też by mi się przydały, bo przecież już chyba pisałem, że chcę spróbować jak to jest być bogatym zanim podejmę decyzję co dalej mam robić z Ludźmi. A to po to, żeby mi nikt nie zarzucił, że gdybym był bogaty to miałbym inne podejście do tego co się dzieje na Ziemi. Tak więc, chociaż to wbrew moim zasadom, robię coś co jest sprzeczne z moją naturą i spróbuję zostać bogaty. Pisałem, opisując pobyt na Bawarii, że nie umiem podać numerów do gier liczbowych i to prawda (chociaż może nie do końca). Ale potrafię tak poustawiać wydarzenia żeby też móc wygrać. No i właśnie tego próbowałem. Ale chyba muszę zmienić metodę bo liczenie na innych jest chyba nierozsądne. A tak ją prosiłem żeby mi wysłała tego maila. Ale się nie udało. Miałem wygrać i wyjechać za granicę i gdzieś stamtąd napisać, że właśnie sobie gdzieś leżę na plaży itp. No, ale będzie jak będzie. Widocznie mam tu jeszcze coś do zrobienia. A chyba w sierpniu i potem we wrześniu będzie się sporo działo. Co do bycia bogatym. Wielu ludzi uważa, że to tylko kwestia nastawienia psychicznego. I to raczej prawda, bo nieraz miałem takie przebłyski, że czułem, że mi się otwierają drzwi do bycia bogatym, ale zawsze robiłem coś żeby się zamknęły. No, ale w końcu muszę sam siebie poddać tej próbie. Bo podobno pieniądze deprawują. To chyba muszę się przekonać czy mnie też. Ale nic na siłę. Ja po prostu daję możliwość przeciągnięcia mnie na drugą stronę. Ale oferta nie będzie ciągle aktualna. Co do pogody to jestem raczej zwolennikiem lata niż zimy. O czym to jeszcze chciałem napisać? Pewnie niektórzy zastanawiają się skąd wiem o tym co się wydarzy. No bo chyba nikt nie wątpi, że to co pisałem na 15.08. o braku oświetlenia i energii to dotyczyło Indii? Poza tym. O braku prądu w Indiach pisałem już w ubiegłym roku - tytuł Awaria prądu w dziale Inne. Śmierć aktora też była, pisarza też, trzęsienia w rejonie równika też, a jeszcze będą. Zamach na pociąg to pewnie ten pożar pociągu w Indiach. Na 2012 w "Rok 2012 będzie rokiem" zapowiadałem dwie katastrofy zderzeniowe samolotów pasażerskich i dzisiaj coś w telewizji mówili, że prawie doszło do zderzenia. I to chyba już drugi raz w tym roku. Ale była też co najmniej jedna samolotów wojskowych. To może w zamian zamiast tych pasażerskich. No więc skąd wiem? Bo się rozpisałem o czym innym. A umiem po prostu spojrzeć w przyszłość. Tak zwaną przyszłość. Umiem też "podróżować między wymiarami". To określenie zastępcze bo to nie są żadne podróże. Ale jest opcja, że można jakby przesunąć się o dowolny okres w czasie. Tylko problemem czasami jest nakładanie się informacji. No i trzeba umieć rozróżnić co jest z którego czasu. A do tego jeszcze zapamiętać. Bo bywa, że coś się wie, ale za dzień albo kilka już się jakby zapomina a dopiero gdy się to dzieje to ma się takie wrażenie, że już się to przeżywało. Niektórzy twierdzą, że to tylko jakaś luka w połączeniach w mózgu. Pewnie taka opcja też istnieje, ale to nie znaczy, że nie istnieje ta o której piszę. Pisałem kiedyś, zdaje się na 2010, że nie piszemy przepowiedni we właściwej formie czyli w formie proroctw bo to by wywołało lawinę trudnych wydarzeń. Zresztą po tym, że tyle się dzieje nawet bez tej właściwej formy, widać, że właściwa byłaby dużo bardziej skuteczna. A jak bardzo? Jeden przykład. Przed trzęsieniem koło Sumatry w 2004 był chyba na Onecie artykuł o świętach i tam, jak zwykle różne komentarze. Ja długi czas pisząc komentarze podpisywałem się jednym charakterystycznym nickiem z erką, ale wtedy napisałem jakiś komentarz, taki charakterystyczny i podpisałem się inaczej niż zwykle. Charakterystyczny był dlatego, że, nie wiem jak to napisać, ale chodziło o zganienie różnych postaw. No i chyba na drugi dzień albo za dwa dni wystąpiło to silne trzęsienie ziemi i tsunami. Dlaczego o tym piszę? Bo chciałbym, żeby osoby piszące różne negatywne komentarze miały świadomość, że to co piszą może przyczynić się do różnych wydarzeń. Bo ktoś może akurat uznać, że to one są języczkiem u wagi dla tego co ma się wydarzyć. A przepraszanie po fakcie nie ma wielkiej wartości. Z drugiej strony może też tak być, że jest to jakby sprzężenie zwrotne. Dane wydarzenie rozsyłając pewnego rodzaju fale informacyjne przesyła je również w "przeszłość" powodując u pewnych ludzi reakcję, która ma to wydarzenie uaktywnić lub zablokować. I w zależności od tego co przeważy to się dzieje albo nie dzieje. Ale to tylko takie moje dywagacje. A pogodą naprawdę umiem sterować. Ale chyba nie tylko ja. Bo kiedyś było w tv o jakimś, chyba cadyku, który też podobno umiał to robić. Może nawet lepiej niż ja. Bo ja, to w sumie jestem leniwy i do tego lubię mieć swój luz, i mi się nie chce tak postępować aby robić to wszystko dużo łatwiej i precyzyjniej. Bo mógłbym. Ale dokąd by mnie to zaprowadziło? Czasami lepiej mniej umieć bo przynajmniej człowieka pycha nie rozpiera gdy się przekonuje, że coś mu się nie udaje. No, dość tej pisaniny.

Miejsce reklamowe

Jeden miesiąc - 300,00 zł.
Czerwiec 2021 przepowiem.pl,
Wszystkie prawa zastrzeżone
z nami jesteś znany
Liczba odwiedzin: 62682
Ta strona może korzystać z Cookies.
Ta strona może wykorzystywać pliki Cookies, dzięki którym może działać lepiej. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki. Korzystając z naszego serwisu, zgadzasz się na użycie plików Cookies.

OK, rozumiem lub Więcej Informacji
Informacja o Cookies
Ta strona może wykorzystywać pliki Cookies, dzięki którym może działać lepiej. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki. Korzystając z naszego serwisu, zgadzasz się na użycie plików Cookies.
OK, rozumiem