przepowiednie.pl
wpisano 31.12.2016 godzina 22:03
Styczeń 2017
Politycznie rok 2017 będzie rokiem dość spokojnym, a nawet nudnym. Zwłaszcza w Europie. W Azji, konkretnie w Indonezji, dojdzie do zamachu stanu. W Chinach umrze jakiś generał albo wysoki zastępca partyjny. W Europie zmiany polityczne wystąpią w Francji i na Bałkanach. W Watykanie umrą dwaj albo trzej kardynałowie, a papież zachoruje na jakąś chorobę zakaźną. Co do kataklizmów, to będzie ich wyjątkowo dużo. Poza tym, co już napisałem, zrobię dodatkowo silne huragany w Północnej Afryce, w Ukrainie, bliskiej Azji. W Europie od mniej więcej połowy stycznia zrobię silne dwutygodniowe wichury. Albo nawet sprowadzę do Niemiec (bo jeszcze nie było chyba tam powodzi), Polski, Czech, Ukrainy, Białorusi, Rosji itp. niże znad Włoch, z ogrmnymi ulewami. Ale, to już chyba w lutym. W marcu, 07.08.2017 wywołam silne wstrząsy w dużym mieście. Drugi kwartał, czyli kwiecień, maj, czerwiec będzie dość tragiczny pod względem kataklizmów i katastrof. W maju dojdzie do jakiegoś zamachu na pociąg ekspresowy, chyba w Europie. W sierpniu też będzie jakiś zamach w Europie, chyba w Włochy. W Rosji duże problemy polityczne będzie miał Siergiej Ławrow. Konkretnie, to już je chyba ma, ale w 2017 będzie nawet rozważana (a może nawet dojdzie do) jego dymisja. Pisałem chyba kiedyś, że zauważyłem, że jeżeli o kimś zczynam myśleć tak, jakby mi się nie podobała ta osoba, to zaniedługo ten ktoś ma dość spore problemy. Czy to zdrowotne, czy polityczne, czy jakieś inne. A, o tym pani już jakiś czas temu, może nawet więcej niż rok, zacząłem tak myśleć. Zresztą nie tylko o nim. Gospodarczo rok 2017 będzie rokiem wahań, ale też dużego załamania. O państwach, w których występuje kryzys gospodarczy, społeczny, a także polityczny nie ma chyba co pisać, bo dość łatwo dojść do wniosku, że sytuacja się nie poprawi, bo żeby się poprawiła musiałyby nastąpić zmiany w mentalności społecznej, a także w rozumieniu na czym polega budowanie potęgi państwowej. A, to wyklucza roszczeniowość społeczną, która, jak raczej wiadomo, jest dość rozbudowana. Styczeń 2017 roku będzie czasem emocji społecznych, ale też religijnych. 01.01.17. katastrofa kolejowa w Ugandzie, trzęsienie ziemi przy dużym jeziorze, pożar tankowca, wybuch w jakiejś fabryce; 02.01.17. katastrofa awionetki na Litwie, wybuch w zakładzie zbrojeniowym w Rosji, śmierć jakiegoś milionera na Ukrainie, jakiś zamach na Filipinach; 03.01.17. erupcja starego wulkanu, zacznę budzić kolejny wulkan w Europie, katastrofa ciężarówki lub autokaru w Francji, coś z Demi Moore; 04.01.17. trzęsienie ziemi pod Jawą (17 km), katastrofy lotnicze, chyba myśliwiec F16 i jakiś bombowiec, może też jakiś cywilny transportowy; 05.01.17. trzęsienie ziemi w Chinach i w Południowej Rosji, zamach w Kairze, jakaś duża awaria, śmierć kolejnego znanego aktora, chyba ma na imię Wiktor/ia; 06.01.17. jakieś polityczne spotkanie, raczej w minorowych nastrojach, spadki na giełdach, a nawet bessa, duże zamieszanie w chińskich władzach państwowych; 07.01.17. erupcja pyłów wulkanicznych, duży huragan nad Atlantykiem, trzęsienie w Zachodniej Afryce, zastrzelenie kogoś ważnego, opady śniegu w Francji; 08.01.17. katastrofa samolotu airbus, katastrofa jakiegoś statku wycieczkowego, może też jakieś inne, duże wydarzenie, bo będą napisy na żółtym pasku; 09.01.17. coś, z dość znanym prezydentem, chyba jakaś duża i gwałtowna powódź, awaria stacji telewizyjnej, może nawet zamach, kryzys polityczny w jakimś państwie w Europie, chyba w Grecji; 10.01.17. to chyba będzie jakiś ważny dzień, coś z papieżem - chyba jakiś wypadek, trzęsienie ziemi w regionie Kolumbii i Ameryki Środkowej, rozpad jakiejś dużej koalicji; Pan Donald Trump będzie w nie lada kłopotach, bo chociaż nic nie pisałem, to łatwo się domyślić, że należą mi się spore pieniądze. A, że nie mam co się ich spodziewać, to zacznę "krzywo patrzeć" na tego pana. A, także na kilku innych też. Co do tego, co ostatnio napisałem. Zamach w Berlinie zapowiadałem na 19.08, a był chyba 19.12. więc jakbym trochę trafił, ale nie do końca. Chorobę królowej też zapowiadałem na sierpień, a było coś w grudniu o niedyspozycji brytyjskiej królowej, któa podobno po raz pierwszy od, chyba 1988 roku nie wzięła udziału, chyba we mszy. A, chyba kiedyś pisałem, że bodajże w 1988 lub coś koło tego otoczyłem ją swoja ochroną, którą, jak pisałem, postanowiłem zdjąć. Wychodzi na to, że już jej nie ma. Rakieta na stację orbitalną zboczyła z kursu więc wpis w "W grudniu 2016 wydarzy się:" też był dość trafny. Samolot wpadł do morza, a z tego co wiadomo leciał z opuszczonym ogonem i mógłby wyglądać jak duża rakieta. Może to o nim ten wpis z 10.12. Pisałem też wcześniej o tym, że samolot wpadnie do morza, tyle, że miało to być koło Australii więc jakby nie to, ale kto wie. Co do Andrzeja, to zginął ten rosyjski ambasador, ale też zmarł chyba jakiś brytyjski aktor o takim imieniu. Zmarł też inny brytyjski aktor, chyba w grudniu. Co do katastrofy samolotu w Ameryce Południowej to pisałem o katastrofie samolotu w Brazylii, Peru. Była chyba w Kolumbii. Powódź w Afryce też chyba była, i chyba też większość pozostałych wpisów się wydarzyła, ale nie chce mi się tego wszystkiego dopisywać. A, jeszcze jedno. Pisałem, że chcę pisać, że się tak wyrażę, co mi ślina na język przyniesie, czyli jakby bez poprawiania, ale jeszcze chyba nie zacząłem. W każdym bądź razie zamierzam, bo chcę pokazać po pierwsze jakie są różnice, a po drugie warto, żeby każdy mógł się przekonać, który sposób jest bardziej trafny.
Styczeń 2017
Politycznie rok 2017 będzie rokiem dość spokojnym, a nawet nudnym. Zwłaszcza w Europie. W Azji, konkretnie w Indonezji, dojdzie do zamachu stanu. W Chinach umrze jakiś generał albo wysoki zastępca partyjny. W Europie zmiany polityczne wystąpią w Francji i na Bałkanach. W Watykanie umrą dwaj albo trzej kardynałowie, a papież zachoruje na jakąś chorobę zakaźną. Co do kataklizmów, to będzie ich wyjątkowo dużo. Poza tym, co już napisałem, zrobię dodatkowo silne huragany w Północnej Afryce, w Ukrainie, bliskiej Azji. W Europie od mniej więcej połowy stycznia zrobię silne dwutygodniowe wichury. Albo nawet sprowadzę do Niemiec (bo jeszcze nie było chyba tam powodzi), Polski, Czech, Ukrainy, Białorusi, Rosji itp. niże znad Włoch, z ogrmnymi ulewami. Ale, to już chyba w lutym. W marcu, 07.08.2017 wywołam silne wstrząsy w dużym mieście. Drugi kwartał, czyli kwiecień, maj, czerwiec będzie dość tragiczny pod względem kataklizmów i katastrof. W maju dojdzie do jakiegoś zamachu na pociąg ekspresowy, chyba w Europie. W sierpniu też będzie jakiś zamach w Europie, chyba w Włochy. W Rosji duże problemy polityczne będzie miał Siergiej Ławrow. Konkretnie, to już je chyba ma, ale w 2017 będzie nawet rozważana (a może nawet dojdzie do) jego dymisja. Pisałem chyba kiedyś, że zauważyłem, że jeżeli o kimś zczynam myśleć tak, jakby mi się nie podobała ta osoba, to zaniedługo ten ktoś ma dość spore problemy. Czy to zdrowotne, czy polityczne, czy jakieś inne. A, o tym pani już jakiś czas temu, może nawet więcej niż rok, zacząłem tak myśleć. Zresztą nie tylko o nim. Gospodarczo rok 2017 będzie rokiem wahań, ale też dużego załamania. O państwach, w których występuje kryzys gospodarczy, społeczny, a także polityczny nie ma chyba co pisać, bo dość łatwo dojść do wniosku, że sytuacja się nie poprawi, bo żeby się poprawiła musiałyby nastąpić zmiany w mentalności społecznej, a także w rozumieniu na czym polega budowanie potęgi państwowej. A, to wyklucza roszczeniowość społeczną, która, jak raczej wiadomo, jest dość rozbudowana. Styczeń 2017 roku będzie czasem emocji społecznych, ale też religijnych. 01.01.17. katastrofa kolejowa w Ugandzie, trzęsienie ziemi przy dużym jeziorze, pożar tankowca, wybuch w jakiejś fabryce; 02.01.17. katastrofa awionetki na Litwie, wybuch w zakładzie zbrojeniowym w Rosji, śmierć jakiegoś milionera na Ukrainie, jakiś zamach na Filipinach; 03.01.17. erupcja starego wulkanu, zacznę budzić kolejny wulkan w Europie, katastrofa ciężarówki lub autokaru w Francji, coś z Demi Moore; 04.01.17. trzęsienie ziemi pod Jawą (17 km), katastrofy lotnicze, chyba myśliwiec F16 i jakiś bombowiec, może też jakiś cywilny transportowy; 05.01.17. trzęsienie ziemi w Chinach i w Południowej Rosji, zamach w Kairze, jakaś duża awaria, śmierć kolejnego znanego aktora, chyba ma na imię Wiktor/ia; 06.01.17. jakieś polityczne spotkanie, raczej w minorowych nastrojach, spadki na giełdach, a nawet bessa, duże zamieszanie w chińskich władzach państwowych; 07.01.17. erupcja pyłów wulkanicznych, duży huragan nad Atlantykiem, trzęsienie w Zachodniej Afryce, zastrzelenie kogoś ważnego, opady śniegu w Francji; 08.01.17. katastrofa samolotu airbus, katastrofa jakiegoś statku wycieczkowego, może też jakieś inne, duże wydarzenie, bo będą napisy na żółtym pasku; 09.01.17. coś, z dość znanym prezydentem, chyba jakaś duża i gwałtowna powódź, awaria stacji telewizyjnej, może nawet zamach, kryzys polityczny w jakimś państwie w Europie, chyba w Grecji; 10.01.17. to chyba będzie jakiś ważny dzień, coś z papieżem - chyba jakiś wypadek, trzęsienie ziemi w regionie Kolumbii i Ameryki Środkowej, rozpad jakiejś dużej koalicji; Pan Donald Trump będzie w nie lada kłopotach, bo chociaż nic nie pisałem, to łatwo się domyślić, że należą mi się spore pieniądze. A, że nie mam co się ich spodziewać, to zacznę "krzywo patrzeć" na tego pana. A, także na kilku innych też. Co do tego, co ostatnio napisałem. Zamach w Berlinie zapowiadałem na 19.08, a był chyba 19.12. więc jakbym trochę trafił, ale nie do końca. Chorobę królowej też zapowiadałem na sierpień, a było coś w grudniu o niedyspozycji brytyjskiej królowej, któa podobno po raz pierwszy od, chyba 1988 roku nie wzięła udziału, chyba we mszy. A, chyba kiedyś pisałem, że bodajże w 1988 lub coś koło tego otoczyłem ją swoja ochroną, którą, jak pisałem, postanowiłem zdjąć. Wychodzi na to, że już jej nie ma. Rakieta na stację orbitalną zboczyła z kursu więc wpis w "W grudniu 2016 wydarzy się:" też był dość trafny. Samolot wpadł do morza, a z tego co wiadomo leciał z opuszczonym ogonem i mógłby wyglądać jak duża rakieta. Może to o nim ten wpis z 10.12. Pisałem też wcześniej o tym, że samolot wpadnie do morza, tyle, że miało to być koło Australii więc jakby nie to, ale kto wie. Co do Andrzeja, to zginął ten rosyjski ambasador, ale też zmarł chyba jakiś brytyjski aktor o takim imieniu. Zmarł też inny brytyjski aktor, chyba w grudniu. Co do katastrofy samolotu w Ameryce Południowej to pisałem o katastrofie samolotu w Brazylii, Peru. Była chyba w Kolumbii. Powódź w Afryce też chyba była, i chyba też większość pozostałych wpisów się wydarzyła, ale nie chce mi się tego wszystkiego dopisywać. A, jeszcze jedno. Pisałem, że chcę pisać, że się tak wyrażę, co mi ślina na język przyniesie, czyli jakby bez poprawiania, ale jeszcze chyba nie zacząłem. W każdym bądź razie zamierzam, bo chcę pokazać po pierwsze jakie są różnice, a po drugie warto, żeby każdy mógł się przekonać, który sposób jest bardziej trafny.
Wpis reklamowy - jedna pozycja - jeden rok 700,00 zł
Nazwa, adres, namiary, oferta albo jakieś hasło reklamowe