przepowiednie.pl

03.07.2015 Historia z życia wzięta.
Kilka lat temu pewien Profesor skończył 90 rok życia. I, zgodnie z tym o co kiedyś, dawniej, prosił, a co brzmiało mniej więcej tak: "chciałbym móc pracować zawodowo do 90. tego roku życia. A potem mogę już być na emeryturze", był jeszcze aktywny zawodowo. Było tego więcej ale, że to sprawy osobiste, to nie będę wszystkiego szczegółowo opisywał a jedynie to co wystarczy żeby zrozumieć o co tu chodzi. Prośba Profesora została spełniona. Acha. Byłbym zapomniał. Na swoją prośbę Profesor otrzymał odpowiedź. Mniej więcej taką: Dobrze, zrobię, że będziesz mógł pracować do 90. tego roku życia, ale pamiętaj, żebyś dłużej nie pracował. Oczywiście - odpowiedział Profesor. Gdy Profesor skończył 90 lat życia na Ziemi, to albo zapomniał co kiedyś przyrzekał, albo uznał, że nie musi dotrzymywać słowa. Gdy go widziałem w telewizorze, po tym jak skończył 90 rok życia to dostał ode mnie ostrzeżenie, że miał już być na emeryturze i, że nie chcę go więcej widzieć w telewizji ani jak się udziela zawodowo w żaden inny sposób. Moje ostrzeżenia mają to do siebie, że mogą wyrażać się w ten sposób, że ktoś kto je otrzymuje zaczyna podupadać na zdrowiu, albo nawet może ciężko zachorować. I to nie są jedyne skutki. Mimo ostrzeżenia i dość wyraźnego sygnału, że przekroczył warunki umowy, po jakimś czasie Profesor znowu pojawił się w telewizji i zabrał głos w jakiejś sprawie. I to by chyba było na tyle. A, nie. Zapomniałbym o dość ważnym szczególe. Gdy Profesor otrzymywał ode mnie, po tym jak skończył te 90. lat, ostrzeżenie to brzmiało ono mniej więcej tak: Jeżeli jeszcze raz zobaczę Pana w telewizji lub, że w inny sposób się Pan udziela publicznie to zaproszę Pana do jednego z moich wielu światów. I to nie będzie najlepszy ze światów. A przynajmniej nie od razu (kwestia niedotrzymania warunków tej wcześniejszej umowy). Co chcę przez ten przekaz powiedzieć? Właściwie nic. Ale mógłbym, gdybym chciał, napisać, że, po tak zwanej śmierci, każdy trafia do jakiegoś "świata". I, że wszystkie one, bez wyjątku należą do mnie. Mógłbym tak napisać, ale zaraz ktoś by chciał żebym to jakoś udowodnił więc niech będzie, że nie napiszę. Chyba ze dwa lata temu napisałem, że 15.czerwca, z okazji imienin pewnej Jolanty coś powinienem zrobić. Potem, w ubiegłym roku, też pisałem, że nie zrobiłem, bo mi jakoś tak zeszło, albo nie chciałem. Pisałem też chyba, że w następnym czyli tym, 2015 roku, to już się postaram i zrobię. W ubiegłym roku pisałem też o jakimś obiekcie, że to jakby w prezencie zrobiłem dla tejże Jolanty. W tym roku, w czerwcu przeczytałem, że naukowcy odebrali jakiś sygnał z Gwiazdozbioru (chyba) Łabędzia. I, że to sygnał, który odbierali 26 lat temu, a który zanikł. A 15. czerwca pojawił się znowu. Ciekawe, co nie? Taki fart, czy może przypadek, że ja już od dwóch lat pisałem o dacie 15. czerwca i, że miałem coś zrobić i, że nie zrobiłem ale, że w 2015 to już zrobię. A może, ani fart, ani przypadek? A, jeszcze jedno. Odnośnie tych miliardów od władców arabskich. Pisałem wyraźnie, że mają być dla mnie a nie na rozdawnictwo. To odnośnie tego co to ktoś tam chce rozdać swój majątek. A, miałem też napisać o tym, że Ludzie zostali właśnie wydziedziczeni z praw do świata. Tyle chyba wystarczy.
Czerwiec 2021 przepowiem.pl,
Wszystkie prawa zastrzeżone
z nami jesteś znany
Liczba odwiedzin: 60325
Ta strona może korzystać z Cookies.
Ta strona może wykorzystywać pliki Cookies, dzięki którym może działać lepiej. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki. Korzystając z naszego serwisu, zgadzasz się na użycie plików Cookies.

OK, rozumiem lub Więcej Informacji
Informacja o Cookies
Ta strona może wykorzystywać pliki Cookies, dzięki którym może działać lepiej. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki. Korzystając z naszego serwisu, zgadzasz się na użycie plików Cookies.
OK, rozumiem