przepowiednie.pl
08.01.2014
Sens życia to sztuka tworzenia dobrobytu.
I mamy, wg kalendarza gregoriańskiego?, rok 2014. Chociaż tak naprawdę to rok umowny, bo jak wiadomo ludzie żyją w tym świecie trochę dłużej. Ale niech tam będzie, że jest 2014. Co by tu o nim napisać? Najpierw zacznę chyba od tego, że pisałem o jednym z prowadzących program Pytanie na śniadanie, że będzie w szpitalu. I chyba nie był. Nie wiem, ale pewnie w mediach coś by o tym wspomnieli. Wychodzi, że pomyliłem się. Chociaż z drugiej strony wiemy, że jeden pan zmarł w grudniu więc być może pomyliłem się ale coś tam jednak czułem, że coś takiego się wydarzy. Dlatego nie lubię mówić o konkretnych osobach bo nawet jeżeli wiem coś o kimś i to się stanie to nigdy nie mam pewności wcześniej, że wiem dokładnie o tej osobie o której sądzę, że wiem. Po prostu jestem, jak to mówią, cienki bolek. No, ale mniej o mnie a więcej o tym co się wydarzy w tym roku. Coś niecoś już pisałem więc napiszę o czymś innym. To będzie rok kataklizmów i wydarzeń bardzo, z punktu widzenia współczesnego człowieka groźnych. Mam na myśli skalę zjawisk, bo dla poszczególnych ludzi czasami dużo groźniejsze są te zdarzenia które dotykają ich bezpośrednio a niekoniecznie są ważne dla innych. Acha. Chciałbym przypomnieć, że treści tu pisane, poza ewentualnymi cytatami, są "moją" wyłączną własnością i mogą być co najwyżej przekazywane ze wskazaniem skąd pochodzą. Piszę to po to aby osoby, które ewentualnie je czytają nie przekazywały ich dalej jako własnych gdyż to nie jest dobry pomysł. Nawet po jakiejś korekcie. Zatem ten rok to rok kataklizmów. Ale nie tylko. To będzie rok w którym będą zachodziły duże zmiany we wnętrzu ziemi (zakończymy dopływ surowców), a także w atmosferze. Zrobiłem małą pokazówkę odnośnie tego co będzie się działo gdy wrócę do zamrażania Ziemi. Co do śniegu w Polsce na święta. Bo pisałem, że zrobię a nie było. Każdy będzie uważał co będzie chciał ale może jakiś wpływ na to ma fakt, że już latem musiałem zdjąć kaloryfer bo przeciekał. I do tej pory nie zainstalowałem nowego. Poza tym. Napisałem, że grudzień 2014 będzie wiosenny ale możliwe, że chodziło mi o grudzień 2013. No, ale mniejsza z tym. Trzeba by chyba napisać co tu jeszcze w styczniu 2014 się wydarzy. A więc: 10.01. zderzenie dwóch statków; 11.01. biorę się za Księżyc; 12.01. zacznę oddziaływać na ludzi mających władzę w ten sposób, że będą czuły się niepewnie dopóki nie zadeklarują publicznie, że gotowi są pozbyć się jej lub zrezygnować z apanaży oraz tego co pisałem na ubiegły rok czyli wszelkich aspektów boskości; 13.01. zacznę tworzyć "plamy" na Słońcu po obu stronach biegunów; 15.01. zastosowałem już pewne działania mające na celu "wymazanie" części wszechświata. Czyli bedzie tak, że w miejscach gdzie jeszcze niedawno były albo nawet teraz są "galaktyki" będzie pustka; 16.01. coś z gazociągiem, jakiś napad na pociąg?, katastrofa albo drona albo jakiegoś nowoczesnego samolotu wojskowego; 17.01. duże awarie energetyczne w pięciu państwach; Żeby było jasne. Mnie interesuje jedynie taka cywilizacja ludzka w której dobrobyt jest równomiernie rozłożony na mniej więcej wszystkich chcących uczciwie pracować i zarabiać. Nie interesuje mnie pseudo rozwój polegający na tym, że jedni mają dużo, a inni niemal nic. Do tego nie interesuje mnie tworzenie zapór i przeszkód w tym aby ludzie mogli uczciwie zarabiać na swoje utrzymanie. I nie zamierzam dłużej wspierać tej części ludzkości, która deklarowała w swoim czasie, że potrafi i zrobi tak aby wszystkim żyło się w miarę dobrze, a mimo to niewiele w tym kierunku robi. A nawet wręcz przeciwnie.
Sens życia to sztuka tworzenia dobrobytu.
I mamy, wg kalendarza gregoriańskiego?, rok 2014. Chociaż tak naprawdę to rok umowny, bo jak wiadomo ludzie żyją w tym świecie trochę dłużej. Ale niech tam będzie, że jest 2014. Co by tu o nim napisać? Najpierw zacznę chyba od tego, że pisałem o jednym z prowadzących program Pytanie na śniadanie, że będzie w szpitalu. I chyba nie był. Nie wiem, ale pewnie w mediach coś by o tym wspomnieli. Wychodzi, że pomyliłem się. Chociaż z drugiej strony wiemy, że jeden pan zmarł w grudniu więc być może pomyliłem się ale coś tam jednak czułem, że coś takiego się wydarzy. Dlatego nie lubię mówić o konkretnych osobach bo nawet jeżeli wiem coś o kimś i to się stanie to nigdy nie mam pewności wcześniej, że wiem dokładnie o tej osobie o której sądzę, że wiem. Po prostu jestem, jak to mówią, cienki bolek. No, ale mniej o mnie a więcej o tym co się wydarzy w tym roku. Coś niecoś już pisałem więc napiszę o czymś innym. To będzie rok kataklizmów i wydarzeń bardzo, z punktu widzenia współczesnego człowieka groźnych. Mam na myśli skalę zjawisk, bo dla poszczególnych ludzi czasami dużo groźniejsze są te zdarzenia które dotykają ich bezpośrednio a niekoniecznie są ważne dla innych. Acha. Chciałbym przypomnieć, że treści tu pisane, poza ewentualnymi cytatami, są "moją" wyłączną własnością i mogą być co najwyżej przekazywane ze wskazaniem skąd pochodzą. Piszę to po to aby osoby, które ewentualnie je czytają nie przekazywały ich dalej jako własnych gdyż to nie jest dobry pomysł. Nawet po jakiejś korekcie. Zatem ten rok to rok kataklizmów. Ale nie tylko. To będzie rok w którym będą zachodziły duże zmiany we wnętrzu ziemi (zakończymy dopływ surowców), a także w atmosferze. Zrobiłem małą pokazówkę odnośnie tego co będzie się działo gdy wrócę do zamrażania Ziemi. Co do śniegu w Polsce na święta. Bo pisałem, że zrobię a nie było. Każdy będzie uważał co będzie chciał ale może jakiś wpływ na to ma fakt, że już latem musiałem zdjąć kaloryfer bo przeciekał. I do tej pory nie zainstalowałem nowego. Poza tym. Napisałem, że grudzień 2014 będzie wiosenny ale możliwe, że chodziło mi o grudzień 2013. No, ale mniejsza z tym. Trzeba by chyba napisać co tu jeszcze w styczniu 2014 się wydarzy. A więc: 10.01. zderzenie dwóch statków; 11.01. biorę się za Księżyc; 12.01. zacznę oddziaływać na ludzi mających władzę w ten sposób, że będą czuły się niepewnie dopóki nie zadeklarują publicznie, że gotowi są pozbyć się jej lub zrezygnować z apanaży oraz tego co pisałem na ubiegły rok czyli wszelkich aspektów boskości; 13.01. zacznę tworzyć "plamy" na Słońcu po obu stronach biegunów; 15.01. zastosowałem już pewne działania mające na celu "wymazanie" części wszechświata. Czyli bedzie tak, że w miejscach gdzie jeszcze niedawno były albo nawet teraz są "galaktyki" będzie pustka; 16.01. coś z gazociągiem, jakiś napad na pociąg?, katastrofa albo drona albo jakiegoś nowoczesnego samolotu wojskowego; 17.01. duże awarie energetyczne w pięciu państwach; Żeby było jasne. Mnie interesuje jedynie taka cywilizacja ludzka w której dobrobyt jest równomiernie rozłożony na mniej więcej wszystkich chcących uczciwie pracować i zarabiać. Nie interesuje mnie pseudo rozwój polegający na tym, że jedni mają dużo, a inni niemal nic. Do tego nie interesuje mnie tworzenie zapór i przeszkód w tym aby ludzie mogli uczciwie zarabiać na swoje utrzymanie. I nie zamierzam dłużej wspierać tej części ludzkości, która deklarowała w swoim czasie, że potrafi i zrobi tak aby wszystkim żyło się w miarę dobrze, a mimo to niewiele w tym kierunku robi. A nawet wręcz przeciwnie.
