przepowiednie.pl

wpis z dnia: 01.05.2021 godzina 21:47 Maj 2021. Miesiąc powodzi, wichur i politycznych zawirowań i wirów, też w Kosmosie. Sytuacje z brakiem tlenu jakby się nasilają. Na tym zatoniętym okręcie też podobno miało zabraknąć tlenu. Chociaż, skoro się rozpadł to pewnie już wcześniej ludzie zginęli. Co do modlenia się (o, czym już pisałem), też były zdarzenia, że tam, gdzie ludzie się modlą dzieją się różne nieprzyjemne zdarzenia. Ulewy, brak powietrza itp. Ogólnie mówiąc, jak już pisałem, modlenie się bez płacenia mi to próba wyłudzenia. I, piszę to w sposób delikatny. Kilka razy wspominałem, że potrafię "uzdrawiać". Przykładów trochę było, ale takich raczej ogólnych. Kiedyś rozmawiałem z jedną kobietą. Taką niby wegetarianką albo weganką czy coś koło tego. Ale ciastka z cukierni to, jak czytałem na jej Fb, wcinała bez opamiętania. Że niby nie je zwierząt ani niczego co ma oczy. A, rośliny to niby są martwe? Nie chciałem wdawać się z nią w jałową dyskusję, bo, jestem zdania, że, każdy ma swoją opinię na jakiś temat. Ale miałem jej wtedy powiedzieć, albo napisać, żeby się nie wygłupiała i, chociaż od czasu do czasu zjadła jakąś rybę albo mięso. Wiadomo, organizm jakby nie było, musi produkować różne rzeczy więc musi mieć na to składniki. Jeżeli nie ma ich w pożywieniu to ściąga je z różnych części organizmu, jeżeli jeszcze gdzieś są. A, jeżeli nie ma to zaczyna się rekonstrukcja organizmu. Co często kończy się ciężkimi powikłaniami. Miałem też jej napisać, żeby nie jadła tylu ciastek, bo takie rekompensowanie zapotrzebowania innymi składnikami to przejaw braku tych innych. Organzim szuka różnych sposobów żeby, wbrew czynnej świadomości, która blokuje mu pozyskiwanie elementów (czyli wbrew decyzjom danego człowieka) jakoś uzupełnić braki. Wiadomo, że w ciastkach są różne składniki, czasami w śladowych ilościach też te potrzebne. Jeżeli nawet nie, to i tak organizm będzie szukała jakichś zastępczych składników. Ale nie napisałem. Miałem też jej wtedy powiedzieć/napisać, że jak nie zacznie jeść mięsa to szybko zachoruje (i, to poważnie). Tego też nie napisałem. Bo, wiadomo. Człowiek coś napisze, z dobrej chęci, żeby przestrzec, a, ktoś tam albo się obrazi, albo potem uzna, że może coś zmajstrowałem żeby wyszło na moje. Za, jakiś czas, chyba za rok albo coś koło tego, czytam, że, choruje i, że ma tak zwanego raka. Pisałem, że choroby trzeba określać takimi terminami, które będą je niwelować. Ludzie nazywają choroby tak, jakby chcieli je wzmacniać. To, oczywiście błąd. Logiczny i intencjonalny. I, tak. Potem czytam, miała operację. Niby w miarę dobrze. Ale, po jakimś czasie miała mieć chyba jakąś kontrolę. I, wiadomo, bała się przerzutów itp. To, jakoś tak tydzień albo trochę wcześniej przed tym jak miała mieć tę kontrolę zrobiłem (sam, bez jej zgody) mały telepatyczne seksualne co nieco. Wcześniej, po tej operacji, też robiłem coś w tym stylu. I, zawsze, po tym ostatnim razie też, tak na drugi dzień czytam, że, a, to naszła ją chęć zupę ugotować, chociaż tak normalnie to jej się nie chce. A, to coś innego też ugotowała. Po tej kontroli okazało się, że (chyba, bo nie wiem) niby wszystko jest dobrze. Pisałem kiedyś, że takie telepatyczne oddziaływanie może wspierać w nabieraniu zdrowia. Organizm, jak wiadomo, jest nastawiony na przetrwanie gatunku. Często różne choroby tworzą się dlatego, że ktoś blokuje w sobie różne funkcje, które organizm ma wprogramowane. Takie oddziaływanie o podłożu seksualnym ma to do siebie, że dany organizm odczuwa zainteresowanie więc jakby programuje się do zadań z tym związanych. A, że, często w podtekście (dla organizmu) chodzi o rozmnażanie, to taki organizm, który odczuwa takie oddziaływnie stara się usunąć wszystkie przeszkody, które mogłyby zakłócić ten proces. W, tym i różne choroby. Oczywiście, takie oddziaływanie wymaga pewnych nastawów, które jakby kolidują (też już pisałem) z codziennymi nastawami potrzebnymi do zwyczajnego funkcjonowania. I, między innymi, dlatego trzeba mi za to płacić. Zdrowie, jak wiadomo nie ma górnej granicy wartości więc te pieniądze, których ja jakby oczekuję nie są aż takie duże. Problem w tym, że, gdy robię coś takiego samoistnie to dany człowiek sobie przypisuje (albo jakimś oddziaływaniom typu modlitwy - te też oddziałują, ale ja robię to po prostu lepiej, szybciej i skuteczniej) skutki powrotu do zdrowia. Napisałem ludzie z małej litery więc to też coś znaczy. Co? Łatwo się domyślić, że chodzi o zmianę mojego nastawienia do tychże ludzi. Skoro już się tak rozpisałem to napiszę jeszcze coś. Ileś lat temu, ze dwadzieścia albo jakoś tak była w Świebodzicach pewna kobieta. Co mnie gdzieś widziała na ulicy to tak jakby chciała uciekać. A, ja miałem coś takiego, że chciałem do niej podejść (w, sumie jej nie znałem, tyle co na ulicy widziałem) i powiedzieć jej mniej więcej coś takiego: Niech Pani nie jedzie z córką nad morze, bo ona ma jakąś chorobę, która jej tam zaszkodzi. I, że może przez to umrzeć. I, tak za nią, gdy ją zobaczyłem, jakby szedłem. Tyle, że ona, tak jakby ją coś odpychało ode mnie, unikała mnie. Niby to proste, bo wystarczyłoby nawet krzyknąć do niej, że chcę jej coś powiedzieć. Ale to tak nie działa. Wyszło, że nic jej nie powiedziałem. Za jakiś czas chyba matka mówi mi, że pojechała z córką nad morze. I, że jej córka nie żyje, bo miała jakąś chorobę, która ujawniła się nad morzem i przez nią zmarła. I, co mogłem na to powiedzieć? Albo pomyśleć? Inna sytuacja. Też już kilka lat temu. Jestem na poczcie. Mam jakiś list do wysłania czy coś takiego. Siedzi kobieta. Taka trochę tęga. Miałem płacić, czy podać ten list. I, tak, ni stąd ni zowąd naszła mnie chęć (a, chwilę przed tym wszedłem na moje nastawy innego typu) żeby wsunąć dłoń przez okienko, złapać jej dłoń i powiedzieć coś takiego: potem będzie dobrze. Nie zrobiłem tego, bo wiadomo, zachowanie nietypowe. Ale pomyślałem w ten sposób. I, wyszedłem. Za jakiś tydzień albo dwa tygodnie, chyba matka mówi mi, że był wypadek samochodowy. I, to o tej kobiecie mi mówi. I, co mogłem wtedy pomyśleć? Takich zdarzeń miałem więcej i, to już wiele lat temu, też w młodości, ale nie ma co wszystkich opisywać. Na marginesie. Pisałem, że nie jestem wyznawcą. Niektórzy pewnie myślą, że to moja sprawa i nikogo to nie musi interesować. Z, tym jest tak, że, gdybym starał się być wyznawcą, na przykład katolickim, tak, jak jestem niby oficjalnie zaksięgowany (śmiech) to wtedy dla Katolików nastały by bardzo ciężkie czasy. To, jak z wojskiem. Byłem tam po to, żeby po prostu rozwiązać wojskową służbę zasadniczą. To samo byłoby z Katolicyzmem i z każdą inną religią. Chociaż ja i bez tego potrafię (i, pewnie to zrobię) rozmontować każdą religię. W, końcu, kto ma to umieć jeżeli nie ja? Wrzucam to w "Susze", bo będę robił od przyszłego roku susze na całej Ziemi i w Świecie więc już teraz daję taki podtekst. Ta zielona niby gwiazda, którą widziano chyba w USA to też ja. Ta chmura, o, której piszą, że była tam najzmniejsza zmierzona temperatura, chyba to było w 2015 roku, to pewnie też skutek tego co wcześniej pisałem o zlodowaceniu. Mogę też dopisać, że są już zaprogramowane opady dużych skał lodowych. I, to w bardzo dużych ilościach. To odnośnie tak zwanego, końca świata.

pozycja reklamowa

jeden miesiąc - 100,00 zł. jeden rok - 800,00 zł.
Czerwiec 2021 przepowiem.pl,
Wszystkie prawa zastrzeżone
z nami jesteś znany
Liczba odwiedzin: 51555
Ta strona może korzystać z Cookies.
Ta strona może wykorzystywać pliki Cookies, dzięki którym może działać lepiej. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki. Korzystając z naszego serwisu, zgadzasz się na użycie plików Cookies.

OK, rozumiem lub Więcej Informacji
Informacja o Cookies
Ta strona może wykorzystywać pliki Cookies, dzięki którym może działać lepiej. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki. Korzystając z naszego serwisu, zgadzasz się na użycie plików Cookies.
OK, rozumiem